List otwarty obywateli Myślenic
Posted on by Obywatele Myślenic
Otrzymalismy dzisiaj list otwarty, który napisała grupa obywateli Myślenic niezgadzających się z decyzją nadania nazwy nowemu rondu im. Lecha Kaczyńskiego:
List otwarty.
My, grupa mieszkańców Myślenic, postanowiliśmy wyrazić nasz obywatelski sprzeciw, wobec kontrowersyjnej i niezrozumiałej dla nas decyzji rady naszego miasta. Decyzji podjętej w "naszym imieniu" w sposób budzący głębokie wątpliwości, wskutek której, jedno z rond ma nosić imię śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Śp. prezydent Lech Kaczyński wybrany w demokratycznych wyborach, jest niekwestionowaną postacią historyczną i wbrew padającym często zarzutom, w żaden sposób nie jest naszym zamiarem jego deprecjonowanie. Mimo wielu kontrowersji, jakie budzi w społeczeństwie, nie czujemy się upoważnieni do jego oceniania. Takiej oceny dokonuje historia. Nazywanie lub nie jego imieniem rond i ulic, nie ma na nią żadnego wpływu.
Z naszej myślenickiej ziemi, wywodzi się wiele wspaniałych osobistości legitymujących się życiorysami godnymi podziwu. Naukowcy, żołnierze, legioniści, zasłużeni dla rozwoju miasta i kraju, walczący za naszą wolność i bestialsko mordowani w Miednoje czy Starobielsku. Niestety nazwiska tych wspaniałych obywateli naszego miasta giną w otchłani czasu i są rozpoznawane tylko przez garstkę miłośników historii. Myślenicka rada miasta, już niejednokrotnie stanęła na wysokości zadania i jak nauczyciel historii, dawała nam lekcję zmuszając nas mieszkańców, ale również przyjezdnych, do pochylenia się nad życiorysami zasłużonych obywateli, takich jak Andrzej Średniawski, Jan Dunin-Brzeziński czy Burmistrz Andrzej Marek. Dlatego niezrozumiałym i budzącym nasz głęboki sprzeciw jest upamiętnianie osoby śp. L. Kaczyńskiego, którego pozycja historyczna jest niekwestionowana, ale związek z historią Myślenic minimalny lub wręcz żaden. Sądzimy, że bardziej zasadne jest upamiętnianie nazwisk ludzi którzy wywodzą się stąd i są naszą dumą, a których życiorysy historia już zweryfikowała i oceniła jednoznacznie.
Głęboki niesmak wzbudza również sposób podjęcia uchwały wprowadzonej autopoprawką, w sposób wykluczający jakąkolwiek dyskusję i analizę jej zasadności. W uzasadnieniu napisano: "Niniejsza uchwała stanowi wyraz szacunku, jaki składają tragicznie zmarłemu Prezydentowi RP Lechowi Kaczyńskiemu mieszkańcy i władze miasta i gminy Myślenice". Wyciągnięcie tej uchwały z przysłowiowego "kapelusza" i forsowanie jej bez konsultacji w komisji i mimo propozycji podjęcia dyskusji nad jej zasadnością, budzi raczej skojarzenie z brudnymi partyjnymi interesami niż rzeczywistą próbą upamiętnienia kogokolwiek. Nasuwa się smutne pytanie: "Czy takimi sposobami oddaje się cześć i honoruje zasłużonych?"
Polityka jest nieuniknionym elementem każdej społeczności. Aktualna sytuacja i polaryzacja sceny politycznej w kraju prowadzi do głębokiego podziału całego społeczeństwa. Tę linię podziału można było również zaobserwować w naszej małej myślenickiej społeczności, podczas ostatnich wyborów parlamentarnych, a jeszcze bardziej podczas wyborów samorządowych. Jako mieszkańcy, staramy się obiektywnie spoglądać na decyzje rady miasta. Czasami głęboko kontrowersyjne, będące uciążliwe dla pewnych grup, podejmowane jednak w imię szeroko rozumianego wyższego dobra ogółu. Jednak nie jesteśmy w stanie znaleźć obiektywnego uzasadnienia dla powyżej decyzji. Decyzji, która z niezrozumiałych dla nas względów, bez żadnego sensownego wytłumaczenia, pogłębia i pogłębiać będzie podział naszej małej społeczności.
Wbrew pojawiającym się opiniom, nigdy nie było naszym celem nadanie temu lub jakiemukolwiek innemu rondu im. Koziołka Matołka. Nigdy również nie było naszym zamiarem dokonywanie jakichkolwiek porównań. Pojawienie się tablicy należy traktować, jako swego rodzaju happening, którego zasadniczym celem było zwrócenie uwagi na zaistniały problem. Postać znanego i sympatycznego koziołka, budząca pozytywne skojarzenia, była kluczowa dla zwrócenia uwagi lokalnego społeczeństwa i mediów.
Nasza anonimowość jest przemyślana i uzasadniona. Inicjatorami sprzeciwu jest grupa osób bez aspiracji politycznych, biorących czynny udział w różnego rodzaju działalności non-profit. Będąca członkami apolitycznych organizacji i lokalnych struktur społecznych. Pozostajemy anonimowi, gdyż chcemy uniknąć absurdalnych zarzutów o jakiekolwiek aspiracje polityczne. Pozostajemy anonimowi gdyż żyjemy w małej lokalnej społeczności rządzącej się swoimi prawami, a to daje nam podstawy do obaw, iż nasza inicjatywa mogłaby się negatywnie odbić na organizacjach, których członkami jesteśmy lub osobach, które jakkolwiek są z nami powiązane.
Mamy głęboką nadzieję, iż ta obywatelska inicjatywa skłoni radnych miasta, legitymujących się mandatami nadanymi przez nas mieszkańców, do refleksji i ponownego przeanalizowania zaistniałej sytuacji. Naszym zdaniem organizowanie referendum to nieuzasadnione wydawanie publicznych - czyli naszych wspólnych pieniędzy. Wierzymy w polityczną i społeczną dojrzałość burmistrza oraz radnych miejskich. Mamy nadzieję, iż rada zmieni swoją decyzję i wpisując się w tę dobrą tradycję, nadając nazwy różnym obiektom, przypominać będzie nam oraz przyszłym pokoleniom Myśleniczan, wspaniałe postacie z naszej lokalnej historii.
Z poważaniem,
Mieszkańcy miasta i gminy Myślenice.